Blog

CLASSIC LIST

artificial-intelligence-g4e954cf0d_1920-1200x800.jpg

ADHD (ang. Attention Deficit Hyperactivity Disorder) to zespół nadpobudliwości psychoruchowej z zaburzeniami koncentracji uwagi. Kluczowymi objawami, wokół których możemy różnicować bardziej szczegółowy opis symptomów są: zaburzenia koncentracji uwagi, nadmierna impulsywność i nadpobudliwość psychoruchowa.

Typowe dla ADHD są następujące objawy i zachowania:

  • trudności z koncentracją i wykonywaniem zadań,
  • trudność wielozadaniowości,
  • słabe umiejętności planowania i zarządzania czasem,
  • dezorganizacja czynnościami i zadaniami,
  • regularne gubienie przedmiotów,
  • zapominanie codziennej rutyny lub spotkań,
  • pomijanie szczegółów lub popełnianie nieostrożnych błędów,
  • unikanie lub niepodejmowanie zadań wymagających wysiłku umysłowego przez dłuższy czas,
  • stan pozornie roztargniony podczas bezpośredniej rozmowy,
  • niewykonanie zadań lub obowiązków w miejscu pracy,
  • dekoncentracja,
  • częste zapominanie o codziennych czynnościach,
  • impulsywność,
  • niepokój lub wiercenie,
  • mówienie nadmiernie,
  • przerywanie rozmów,
  • wstawanie, gdy wymagane jest siedzenie,
  • bycie bardzo aktywnym i “stale w ruchu”.

Wśród głównych przyczyn ADHD wymienia się m.in. czynniki związane z funkcjonowaniem mózgu, w szczególności zmiany w metabolizmie neuroprzekaźników (są one odpowiedzialne za przekazywanie bodźców z jednej komórki nerwowej do drugiej) oraz niedokrwienie w pewnych obszarach mózgu (w czołowej części mózgu dochodzi do słabszego przetwarzania glukozy, w wyniku czego dostarczana jest tam mniejsza ilość energii). Zmiany obejmują również metabolizm neuroprzekaźników – obserwujemy zmniejszenie stężenia noradrenaliny (odpowiada za koncentrację), dopaminy (steruje bodźcami i napędem) i serotoniny (odpowiada za impulsywność, dopasowanie zachowania do sytuacji).
Mimo, że ADHD powszechnie łączy się z okresem dzieciństwa, duża grupa dorosłych osób ma objawy przez całe życie, co często bardzo niekorzystnie wpływa na ich funkcjonowanie prywatne i zawodowe.
Leczenie polega na oddziaływaniach psychoterapeutycznych poprawiających funkcjonowanie, w razie potrzeby włączane jest leczenie farmakologiczne.


blue-g8eef37b50_1920-1200x506.jpg

W obecnej sytuacji geopolitycznej to, że odczuwamy zwiększony lęk o siebie, bliskich i losy świata jest naturalną reakcją organizmu i psychiki. Dotyka on większości osób. Nie należy walczyć z tym odczuciem i udawać, że go nie odczuwamy. Lęk tłumiony przyniesie więcej problemów niż ten, który ujawnimy, odczujemy i odreagujemy.
Z jednej strony chcemy być dobrze poinformowani o tym, co się dzieje (m.in. po to, aby przygotować się do uniknięcia zagrożenia), a z drugiej strony nadmiar tych informacji skutkuje zwiększonym poziomem lęku nieadekwatnym do sytuacji, w jakiej się znajdujemy i na którą nie mamy wpływu. Czym innym jest bezpośrednie zagrożenie, którego doświadczają osoby żyjące na Ukrainie, a czym innym myślenie o zagrożeniu, tworzenie scenariuszy, martwienie na zapas.
Psycholodzy i psychiatrzy zalecają w obecnej sytuacji – choć to trudne – zachowanie umiaru i proporcji w codziennym porządku dnia.
✅ Nie skupiajmy się wyłącznie na działaniach wojennych, na tragediach poszczególnych rodzin, na byciu ciągle online z wiadomościami z rejonów konfliktu. Wyłączmy na chwilę telewizor, wyłączmy powiadomienia z portali informacyjnych.
✅ Jeśli mamy taką możliwość i czujemy się wystarczająco silni psychiczni, to nade wszystko włączmy się w pomoc ludziom, którzy doświadczają wojny, ale pamiętajmy też o odpoczynku dla swojej psychiki i ciała.
✅ Pamiętajmy, że nie mamy wpływu na wszystko, co dzieje się wokół nas.
✅ Zaangażujmy się w proste działania, które poprawią jakość naszego życia w tej sytuacji. Może dostrzeżemy w życiu inne wartości niż dotychczas. Może docenimy wartość rozmów, bliskość z rodziną i znajomymi, oraz to, że czas spędzony na wspólnym dawaniu i dzieleniu się dobrem, przytulenie i serdeczny dotyk fizyczny jest ważniejszy niż nasza dotychczasowa inna aktywność życiowa.
✅ Pamiętajmy o tym, aby próbować świadomie się zrelaksować i wyciszyć przed snem. W przeciwnym wypadku obudzimy się rano bardziej zmęczeni niż kładliśmy się spać.
✅ Jeśli w ciągu dnia odczuwamy smutek, przygnębienie, drażliwość, trudność w skupieniu się w pracy czy szkole, przemęczenie, zadbajmy o spacer, ruch na powietrzu.
Dopiero, jeśli te sposoby radzenia sobie z odczuwaniem niepokoju i lęku nie pomogą, skorzystajmy z pomocy specjalisty. Bowiem bez względu na bieżące wydarzenia, są takie zaburzenia lękowe, które wymagają specjalistycznej pomocy i są objawem wielu chorób, a nie wynikiem wyłącznie obecnej sytuacji zagrożenia.

Depresja seniorow2
Depresja seniorow

Okres wieku podeszłego związany jest z ogólnym obniżeniem aktywności życiowej, z niskim poczuciem sprawczości i kontroli nad własnym życiem, a także poczuciem winy. Osłabienie fizyczne, niemożność wykonywania choćby prostych czynności jak robienie zakupów, sprzątanie w mieszkaniu wpływa negatywnie na postrzegany przez seniora obraz samego siebie. Czasem rozmowa i potrzymanie za rękę starzejącego się rodzica czy babci i dziadka nie pomoże, choć jest niezbędnym gestem i przekazem, że jest dla nas ważny, pomimo upływającego czasu.

Jednym z najczęstszych zaburzeń u seniorów jest depresja, która jednak daje inne objawy niż u osób młodych. Depresję typowo kojarzy się z obniżeniem nastroju, utratą zainteresowań czy uczuciem stałego zmęczenia, jednak w przypadku zaburzeń depresyjnych wieku podeszłego znacznie częściej obserwuje się np. drażliwość czy nerwowość. Senior może wybuchać w przypadku drobnych nieporozumień czy być niemiły lub agresywny w kontakcie nawet i ze swoimi ukochanymi wnukami.

Dość charakterystyczne są również zaburzenia poznawcze polegające na pogorszeniu pamięci, koncentracji i uwagi. Warto zwrócić także uwagę na różne objawy somatyczne. Stale odczuwane przez pacjenta dolegliwości bólowe mogą nie być spowodowane chorobą somatyczną, a wynikać po prostu z depresji.

Wraz z wiekiem, całkowicie naturalnie, dochodzi do zmniejszenia ilości niezbędnego dla organizmu czasu nocnego wypoczynku – seniorzy śpią po prostu krócej od ludzi młodych.

Trudności z zasypianiem czy bardzo wczesnego budzenia nie można jednak zawsze tłumaczyć samym tylko wiekiem – jeżeli problemy tego rodzaju pojawiają się u starszej osoby podczas każdej nocy, warto skonsultować to z dobrym lekarzem psychiatrą.


fobia szkolna4
fobia szkolna1
fobia szkolna2
fobiaszkolna3

W klasyfikacjach psychiatrycznych nie istnieje takie pojęcia jak fobia szkolna. Mimo to specjaliści pracujący z dziećmi i młodzieżą są zgodni co do tego, że coraz częściej mamy do czynienia ze zjawiskiem, które można tak nazwać.

Lęk przed szkołą przybiera wiele form. U niektórych objawia się strachem przed ocenami, nauczycielami, ale też przerwami i konfrontacjami rówieśniczymi. Czasami oprócz lęku pojawiają się somatyzacje (bóle głowy, brzucha), wagary, przeniesienie całej swojej aktywności społecznej do Internetu (rodzice często mówią, że ich dzieci są „przyklejone do telefonu”). Niektóre dzieci odmawiają odpowiadania  na forum klasy, podchodzenia do tablicy. Mimo, że doskonale znają odpowiedź, wiele z nich się nie zgłasza. Szkoły boją się uczniowie mający problemy z nauką, ale też ci szóstkowi.

U podłoża fobii szkolnej mogą leżeć lęki separacyjne (dziecko boi się wszystkich sytuacji, w których jest daleko od opiekunów), lęk społeczny (dziecko boi się sytuacji, w których narażone jest na ocenę społeczną), ale też negatywne doświadczenia rówieśnicze, izolacja, poczucie „odstawania” od rówieśników czy to wyglądem, gadżetami czy ocenami lub popularnością.

Rodzice często zastanawiają się skąd u ich dziecka wziął się taki problem jak lęk przed szkołą. Odpowiedź zazwyczaj jest złożona. Lęk przed szkołą może być efektem konfliktów rówieśniczych, nękania w szkole, dużej wrażliwości na krytykę, braku umiejętności społecznych (lekkości wchodzenia w nową grupę, zdobywania przyjaciół), ale też trudności w nauce, braku wsparcia ze strony nauczycieli. Co bardzo ważne dziecięce trudności mogą przybierać na sile, kiedy sytuacja domowa jest skomplikowana, kiedy rodzice się rozwodzą lub bardzo kłócą, kiedy kładą duży nacisk na oceny i wyniki. Dom przestaje być bezpieczną bazą, dziecko pozostaje bez wsparcia i zamyka się w sobie. Radzi sobie najlepiej jak potrafi.

Z punktu widzenia psychoterapeuty przenoszenie dzieci z fobią szkolną w tryb nauczania indywidualnego nie jest doskonałym rozwiązaniem. Lęk ma to do siebie, że reagujemy na niego ucieczką, a im bardziej się wycofujemy, tym powrót jest trudniejszy. Idealnym rozwiązaniem byłaby w takich przypadkach ścisła współpraca grona pedagogicznego z psychoterapeutą (nierzadko również psychiatrą), który zaplanowałby działania terapeutyczne.

Terapia poznawczo-behawioralna jest bardzo skuteczną metodą radzenia sobie z fobią szkolną. Skupia się na restrukturyzacji poznawczej (psychoterapeuta proponuje pacjentowi różne narzędzia wydobywania i dyskutowania z myślami, które są nieprzyjemne i wzmacniają lęk), ekspozycji na lęk, opracowaniu efektywnych metod radzenia sobie ze stresem i regulowania emocji. Warto rozważyć profesjonalną pomoc kiedy rodzicielskie próby nie przynoszą efektów, jeśli dziecko prosi o taką pomoc lub widzimy, że unikanie bardzo przybiera na sile. Im szybsza reakcja, tym mniej czasu na rozwinięcie się wielu objawów.


terapia schematow (1)
terapia schematow GLOWNA

Każdy człowiek przychodzi na świat z określonymi potrzebami. Potrzeby te dotyczą nie tylko spraw biologicznych, ale również emocjonalnych. Dotyczą one między innymi: bezpiecznej więzi z innymi, akceptacji, poczucia własnej wartości, troski, empatii, bycia zauważonym i wysłuchanym, potrzeby kontaktu z innymi, zabawy, kompetencji, potrzeby wyrażania emocji, bezpieczeństwa, autonomii, realistycznych granic, samokontroli.

Ponieważ jesteśmy gatunkiem niezwykle społecznym, a nasze przetrwanie zależy od współdziałania i budowania relacji międzyludzkich, potrzeb emocjonalnych mamy naprawdę dużo. To powoduje, że proces zaspokajania naszych potrzeb przez rodziców i opiekunów może napotkać wiele komplikacji. Nie wszystkie z nich zostaną zaspokojone i do pewnego stopnia jest to naturalne. Problematyczne staje się, gdy w dzieciństwie niezaspokojony zostaje cały szereg ważnych potrzeb emocjonalnych, szczególnie przez długi czas. Dochodzi wtedy do trwałej i przewlekłej frustracji potrzeb oraz pojawienia się głębokich zranień emocjonalnych. Zwykle zapoczątkowuje to trudności w funkcjonowaniu i relacjach, tworząc wzorzec przeżywania utrzymujący się dalej w dorosłym życiu.

Ten wszechogarniający wzorzec nazywamy schematem emocjonalnym. Składa się ze wspomnień, emocji, przekonań oraz doznań cielesnych. Schematy kształtują się od okresu dzieciństwa pod wpływem kilku czynników: temperamentu, wychowania i postaw rodziców oraz innych ważnych osób (nauczycieli, rówieśników), a także szczególnie bolesnych, traumatycznych doświadczeń, z którymi przychodzi nam mierzyć się w życiu (rozwód rodziców, odrzucenie przez rówieśników, choroba, doświadczenie przemocy). Każdy człowiek doświadcza takich wzorców, one stanowią o naszej indywidualności, jednak im bardziej są nasilone i sztywne, tym trudniej jest adaptować się do zmieniających się warunków otoczenia. Różne sytuacje mogą sprawiać, że nasze schematy się uruchamiają; zwykle zaczynamy wtedy doświadczać określonych myśli i trudnych emocji, możemy być przytłoczeni, zalęknieni, czuć się gorsi lub opuszczeni przez innych, czuć złość.

Nurtem terapeutycznym, który przywiązuje szczególną wagę do kwestii niezaspokojonych potrzeb emocjonalnych w dzieciństwie jest terapia schematów. To podejście integracyjne czerpiące z terapii poznawczo-behawioralnej, koncepcji psychodynamicznych, terapii Gestalt oraz teorii przywiązania Bowlby’ego. Twórcą terapii schematu jest Jeffrey Young.

We wszystkich nurtach psychoterapii ważna jest relacja terapeutyczna, jednak różny jest sposób jej budowania i uwzględniania w całym procesie terapii. W terapii schematu relacja terapeutyczna jest kluczowa – ważne, aby była korekcyjna wobec niezaspokojonych potrzeb emocjonalnych. Jakość tej relacji jest szczególnie istotna u pacjentów z zaburzeniami osobowości, u pacjentów z doświadczeniem skrzywdzenia lub nadużycia, u osób z pozabezpiecznym stylem przywiązania.

Podsumowując, terapia schematów łączy w sobie: – skupienie na potrzebach emocjonalnych pacjenta, – przyglądanie się temu, jak wcześniejsze doświadczenia z dzieciństwa i niezaspokojone potrzeby emocjonalne ukształtowały jego schematy, – zaproszenie pacjenta do bezpiecznej relacji terapeutycznej, w której pojawiające się negatywne odczucia bądź kryzysy są na bieżąco wspólnie z terapeutą omawiane, – angażowanie pacjenta we współpracę (psychoedukacja, techniki wyobrażeniowe, planowanie ćwiczeń i zmian behawioralnych, prośby o informacje zwrotne na temat przebiegu terapii bądź odczuć wobec terapeuty), – empatyczne konfrontowanie, czyli dzielenie się w przyjazny sposób odczuciami dotyczącymi różnych zachowań pacjenta w odniesieniu do jego indywidualnej historii bądź własnych uczuć.

Terapia schematów to podejście terapeutyczne, które sprawdzi się u osób: – które zauważają w swoim funkcjonowaniu bądź relacjach powracające wzorce zachowań, myśli i uczuć (jeśli wybierasz wciąż nieodpowiednich partnerów, nie potrafisz zaangażować się emocjonalnie w żaden związek bądź zakończyć relacji mimo, że jest niesatysfakcjonująca; jeśli jesteś nadmiernie krytyczny wobec siebie lub niepewny swoich wyborów, ciągle obawiasz się o przyszłość, jeśli odniesione sukcesy życiowe nie prowadzą do uczucia spełnienia), – z diagnozą zaburzeń osobowości, – które pragną lepiej poznać siebie i swoje wzorce funkcjonowania, – które doświadczają bardzo silnych emocji, a ich stany emocjonalne często ulegają zmianie, – które mają za sobą nieudane terapie w innych podejściach terapeutycznych bądź zakończyły terapie krótkoterminowe, a ich problemy mimo to mają tendencje do nawracania.


co-robic-gdy-dziecko-dokonuje-samouszkodzen-1200x823.jpg

Samouszkodzenia (czy samookaleczenia) to częsty powód wizyt u psychoterapeuty. Badania pokazują, że ten problem dotyczy ok. 14 procent nastolatków w wieku 16-19 lat.

Z definicji samoszukodzenia to zamierzone, a więc nieprzypadkowe, nie zagrażające życiu uszkodzenia własnego ciała. Czasami wrzucane są do jednego worka z samobójstwami, zazwyczaj mylnie. To co różni samouszkodzenia od prób samobójczych to zamiar. Zamiarem samobójstwa jest trwałe odcięcie się od bólu, cierpienia psychicznego. Samouszkodzenia są dokonywane, by złagodzić cierpienie psychiczne, ukarać się, przysłonić ból psychiczny tym fizycznym, przysłonić dojmującą pustkę. Jest to sposób na regulację emocji.

Kiedy rodzice orientują się, że ich dziecko się uszkadza, często reagują gniewem i strachem. Niejednokrotnie krzyczą, grożą, sugerują, że dziecko jest nienormalne albo że robi to na pokaz. To nie sprawi, że problem zniknie. Co warto zrobić, gdy zorientujemy się, że ktoś bliski się okalecza?

  1. W miarę możliwości zareaguj spokojnie. Nie krzycz, nie obwiniaj. Zapytaj czy możesz pomóc w opatrzeniu ran. Nie karaj za okaleczanie się! Większość dzieci czuje wyrzuty sumienia z powodu tego, co zrobiło.
  2. Zapytaj wprost: czego potrzebujesz? Tym samym wyrazisz troskę, będziesz blisko, ale też zamodelujesz bardziej adekwatny sposób radzenia sobie z emocjami. Możesz zaproponować spacer, wspólne obejrzenie filmu, zrobienie herbaty.
  3. Możesz zapytać czy twoje dziecko chce porozmawiać o okaleczaniu. Czy chce ci opowiedzieć czemu służą te zachowania, jak często to robi i jak ty możesz pomóc. Być może uda wam się porozmawiać o wadach i zaletach tego rozwiązania. Być może okaże się, że w życiu twojego dziecka stało się coś ważnego, z czym sobie nie radzi. Schowanie ostrych przedmiotów, które dziecko ma w pokoju (to często rysiki, cyrkle, ołówki, nożyczki, żyletki, przedmioty do ostrzenia kredek) może okazać się niezbędne.
  4. Jeśli jesteś w stanie, zaproponuj pomoc w regulowaniu trudnych emocji. Możesz poprosić dziecko, by najpierw dawało ci znać, że ma potrzebę okaleczania (jeśli faktycznie jesteś w stanie być pod telefonem cały czas). Możecie też wspólnie poszukać czynności zastępczych. Alternatywą dla samouszkodzeń może być: spisywanie swoich myśli i emocji, tworzenie playlisty z piosenkami najlepiej oddającymi jak się aktualnie czujesz, ćwiczenia oddechowe lub fizyczne, słuchanie głośnej muzyki, głaskanie zwierzęcia, malowanie, założenie na nadgarstek gumki recepturki i strzelanie nią, robienie przysiadów, rysowanie po ciele w miejscach zwyczajowego okaleczania, depilacja plastrami z woskiem, użycie depilatora, przykładanie do ciała kostek lodu, zimny prysznic, peeling z kawy.
  5. Zapytaj dziecko czy chciałoby spotkać się z psychologiem i porozmawiać o swoich trudnościach.

Od moich pacjentów nauczyłam się, że samouszkodzenia to często jedyny sposób jaki znają, by poradzić sobie z zalewającymi emocjami. Nie robią tego na złość rodzicom, ani dla „zwrócenia uwagi”. Zazwyczaj czują dojmujący smutek, że zawiedli. Jest to wyraz ich cierpienia. Jeśli problem przerasta nas rodziców, najlepsze co mogą zrobić, to poszukać profesjonalnej pomocy psychologicznej. Czasami warto też pomyśleć o włączeniu farmakoterapii, ale o tym decyduje lekarz psychiatra.

na podst. Beata Pawłowska, Emilia Potembska i in. „Prevalence of self-injury performed by adolescents aged 16–19 years”.

Barent W. Walsh „Terapia samouszkodzeń”


mity-na-temat-terapii-poznaw-behaw-1200x914.jpg

Psychoterapia owiana jest wieloma mitami. Nie omija to również nurtu poznawczo- behawioralnego (CBT). Jego cechy charakterystyczne bywają nieprawidłowo interpretowane i niesprawiedliwie oceniane. Rozprawmy się z niektórymi z nich.

  1. „CBT to terapia płytka. Skupia się na symptomach nie docierając do źródła problemu”

Ten mit wynika z tego, że CBT jest terapią ograniczoną w czasie. Po tym jak terapeuta postawi diagnozę i wraz z pacjentem ustali cele do terapii ma do wyboru pracę z konkretnym protokołem jeśli takowy istnieje (to rozpisany sesja po sesji, zbadany zbiór technik i zasad) lub pracę na podstawie tzw. konceptualizacji czyli bardzo złożonym, wielowarstwowym modelu trudności, z jakimi mierzy się pacjent. Terapeuta jest w swojej pracy empatyczny, opiera się na zasobach pacjenta, jego wartościach i celach. To, że ma zbadaną metodę leczenia, nie oznacza, że podchodzi do człowieka automatycznie, bez uwzględnienia kontekstu. Dobry psychoterapeuta wie, że relacja terapeutyczna jest kluczem do sukcesu pacjenta.

  1. „ CBT nie dotyka przeszłości”

Ten mit bierze się z faktu, że CBT skupia się na teraźniejszości. W tej terapii zastanawiamy się jak poprawić jakość życia człowieka aktualnie. To nie oznacza jednak, że nie sięgamy do dzieciństwa, do wczesnych wspomnień. Wręcz odwrotnie, robimy to zazwyczaj tworząc spójną konceptualizację – szukając źródeł zasad i reguł, przekonań kluczowych. Pokazując pacjentowi jak to jest, że aktualnie ma takie, a nie inne trudności. Jeśli przeszłość odgrywa w tej kwestii ważną rolę, nie pomijamy jej.

  1. „CBT zaprzecza pojęciu podświadomości”

W terapii poznawczo- behawioralnej faktycznie nie posługujemy się pojęciem nieświadomości czy podświadomości jak zdefiniował to Freud. Uznajemy, że myśli, wspomnienia, doznania nie są dostępne naszej pamięci automatycznie, lokują się poza naszą uwagą. Jednak w tym nurcie nie myślimy o takich zjawiskach jako zepchniętych do nieświadomości, a raczej jako istniejących poza automatycznym obiegiem, ale dostępnych człowiekowi po refleksji (np. w toku terapii).


kiedy-konczy-sie-wychowanie-1200x1808.jpg

„Będąc rodzicami chcemy przekazywać dzieciom nasze wartości i przekonania. A ona z nami chętnie współdziałają, ale tylko do czasu, kiedy osiągną wiek nastoletni. (…) Kiedy dziecko kończy dwanaście lat, jest już za późno na wychowanie. Nastolatki same nam to komunikują tylko rzadko chcemy ich słuchać. Na początku wyrażają się w sposób dyplomatyczny, ale jeśli widzą, że pozostajemy głusi na ich przekaz, uciekają się do bardziej dosadnych środków wyrazu(…)

Nie ma czegoś takiego jak „słuszne wychowanie”. Zamiast tego możemy się zastanowić czego naprawdę chcemy, a potem starać się podążać w tym kierunku. Możemy zadać sobie pytanie: czy chcę swoje dzieci kochać czy być przez nie kochanym? Często nie da się obu tych rzeczy mieć na raz. (…) Rzeczywiste wychowanie odbywa się między wierszami. Przenika poprzez szczególną atmosferę jaka panuje w domu pomiędzy rodzicami, między nimi i znajomymi czy sąsiadami. A zatem prawdziwy proces wychowawczy zależy od tego, jaką naprawdę jesteśmy rodziną. Właśnie to najbardziej wpływa na dzieci. (…) Kiedy dzieci osiągają wiek nastoletni, mamy okazję przekonać się, co tak naprawdę udało nam się zbudować. (…) Większość rodziców, niestety, nie jest specjalnie zadowolona i dlatego włącza się u nich tryb turbowychowania, aby jeszcze w ostatniej chwili naprawić to lub tamto. (…) Kiedy [dziecko] kończy 13-14 lat, oczekuje od rodziców właściwie tylko jednego: świadomości, że na tym świecie jest jedna albo dwie osoby, które naprawdę akceptują je takimi, jakimi są.

Wielu z nas nie miało w swoim życiu nikogo takiego. Nasza tradycja wychowawcza nie przewidywała podobnego podejścia rodziców. Dlatego sami często zachowujemy się jak nauczyciele, którzy z czerwonym ołówkiem w dłoni wskazują swojemu dziecku co jeszcze jest w nim do poprawienia. Takie podejście nie przynosi korzyści ani im, ani nam.(…)

Tak naprawdę w naszym życiu jest niewiele prawdziwych problemów. Mamy za to do czynienia z wieloma faktami, do których odnosimy się w mniej lub bardziej problematyczny sposób. Wiek nastoletni to właśnie jeden z takich faktów. (…) Nie bardzo podoba mi się definiowanie nastolatków za pomocą pojęcia „buntu” lub „burzy hormonów” (…) Zupełnie jakby nastolatki z definicji stanowiły jakiś problem albo były przyczyną problemu. A przecież one robią tylko to, co muszą robić: dorastają.”

Jasper Juul „Nastolatki. Kiedy kończy się wychowanie?”


ustalanie regul z nastolatkami
ustalanie regul z nastolatkami2

„Każda rodzina potrzebuje reguł. Jakie one są, to już zależy od nastawienia, wartości i doświadczenia rodziców. (…) Reguły wprowadzane w sposób rozumny – to znaczy nie z palcem podniesionym do góry ani pod stałą kontrolą i groźbą kar – służą wszystkim członkom rodziny i każdemu z osobna. (…) Sposób postępowania rodziców ma wtedy decydujący wpływ na ich stosunek do reguł. Jeśli rodzicielski ton jest ostry i rozkazujący, skutkiem może być skłonność do łamania prawa u dorastających dzieci (…) Z drugiej strony pobłażliwy i nieuważny stosunek do reguł może wywołać u dzieci wrażenie, że nie są dla rodziców ważne. Tak więc rodzice nastolatków stąpają po cienkiej linii (…). Może im się to udać jeśli pozostaną cały czas w otwartym dialogu z dzieckiem. Stale trzeba dbać o stan równowagi, aby problemy i konflikty, którym reguły miały zapobiec, nie wzięły góry nad życiem rodzinnym. Jeśli rodzice nie nauczyli się, że „wychowanie” jest w istocie procesem obustronnej nauki, będą musieli szybko nadrobić zaległości, albo zapłacą cenę za wszystkie wygłoszone przez siebie monologi. (…)

Wyobraźmy sobie, że dziecko zbliża się właśnie do wieku nastoletniego, a rodzice przedstawiają sobie wszystkie możliwe niebezpieczeństwa (…). To dobry moment, żeby pójść razem na pizze i powiedzieć coś takiego:

Teraz gdy osiągnąłeś już swój wiek, ważne jest, żebyśmy dokonali pewnych ustaleń dotyczących twojego życia towarzyskiego, powrotów do domu, alkoholu, szkoły, imprez, Internetu i tak dalej. Jeśli ci to odpowiada, to wyślemy ci e-mail, w którym będą nasze propozycje, żebyś spokojnie mógł się z nimi zapoznać i zaproponować coś ze swojej strony. Potem razem omówimy szczegółowo wszystkie punkty. Porozumiemy się co do pewnych reguł, które zapewne nie będą obowiązywały przez następne siedem lat, a więc od czasu do czasu będziemy musieli spotkać się przy pizzy, żeby to i owo zmodyfikować. Czy to ci się wydaje ok?

Równorzędny dialog z nastolatkiem nie służy nauce dyskusji, ale nauce odpowiedzialności, a dla rodziców jest sposobem budowania zaufania u dziecka i wdrażania rodzicielskiego przewodnictwa. Im bardziej czujemy się traktowani poważnie (…), tym mniej zależy nam na „posiadaniu racji” lub forsowaniu swojej woli. (…)

Młodość składa się z tysięcy eksperymentów i człowiek ma szansę zdobyć dojrzałość tylko wtedy, gdy w wieku nastoletnim może się dzielić z rodziną swoimi porażkami i błędami. Im bardziej nastolatek będzie izolowany, pouczany, krytykowany i karany, tym mniej dowie się o samym sobie, o własnych mocnych i słabych stronach. (…)

Kilka prostych reguł może pomóc w zapobieżeniu pewnym konfliktom i problemom (…) Często jednak widzimy, że reguły są nadużywane do rozwiązywania konfliktów (…)To się nigdy nie udaje. Rodzice zyskują tylko złudne poczucie, że „zrobili wszystko co w ich mocy”, które zagłusza ich bezradność. O wiele bardziej konstruktywne byłoby wyjawić tę bezradność przed dzieckiem i wspólnie poszukać rozwiązania(…)”

Jasper Juu „Nastolatki. Kiedy kończy się wychowanie?”


JAK-ZNALEzc-PSYCHOTERAPEUTe-DLA-SIEBIE-1200x1800.jpg

Coraz więcej osób korzysta z pomocy psychoterapeutów. Świadczy to o co raz większym zapotrzebowaniu na tego typu usługi, ale także rosnącej świadomości społecznej oraz gotowości korzystania z tego typu rozwiązań. W psychoterapii biorą udział osoby starsze i młodsze; coraz częściej zdarza się, że przychodzą nastolatkowie, którzy sami proszą o takie spotkanie swoich rodziców.

Psychoterapia jest formą leczenia metodami psychologicznymi (za: Popiel i Pragłowska). Badacze na świecie sprawdzają efektywność różnych metod i określają szczegółowe wytyczne pracy z konkretnymi chorobami. Mają je lekarze różnych specjalności, ale mają i psychoterapeuci. To oznacza, że jeśli mamy zdiagnozowaną na przykład depresję, zaburzenie osobowości z pogranicza, czy fobię społeczną, to istnieją wytyczne jak postępować, aby efektywnie rozwiązywać wynikające z rozpoznanych zaburzeń trudności. Takie zasady znają i uwzględniają w swojej pracy osoby odpowiednio do tego przeszkolone.

Niestety w Polsce pacjenci nie są odpowiednio chronieni – nie istnieje ustawa określająca kto może świadczyć takie usługi i mianować się psychoterapeutą. Wynika to z różnych kwestii, a środowisko psychoterapeutów od lat pracuje nad tym, by taki dokument powstał. Na tę chwilę pozostaje nam jedynie edukacja, rozpowszechnianie informacji, które pozwolą świadomie wybrać odpowiednią osobę. Na co warto zwrócić uwagę szukając dla siebie psychoterapeuty?

  1. Czy jest psychologiem. Bycie psychologiem nie jest warunkiem koniecznym do bycia psychoterapeutą. Dla ochrony pacjentów oraz jakości świadczonych usług, ośrodki szkolące przyszłych terapeutów przyjmują na szkolenia wyłącznie psychologów, psychiatrów oraz (czasami) magistrów kierunków pokrewnych (np. resocjalizacja, pedagogika). Ta kwestia może okazać się istotna jeśli w toku diagnozy będzie potrzeba wykonywania testów – tymi mogą posługiwać się wyłącznie magistrzy psychologii. Do pacjentów należy wybór – czy chcemy żeby nasz psychoterapeuta miał dodatkowe pięć lat ugruntowanej wiedzy dotyczącej funkcji poznawczych, emocjonalnych, teorii osobowości, metodologii, znajomości fizjologii człowieka – czy zależy nam na czymś innym, na przykład jego rozbudowanym zapleczu filozoficznym czy doświadczeniach z zakresu resocjalizacji.
  2. Czy swoją pracę poddaje superwizji. Superwizja, mówiąc najprościej, to spotkanie dwóch psychoterapeutów, na którym jeden przedstawia drugiemu – posiadającemu większe doświadczenie i wiedzę – swoje wątpliwości, pytania, metody pracy. Superwizor to psychoterapeuta certyfikowany, który dodatkowo przeszedł szkolenie z zakresu superwizji, ma odpowiedni staż i doświadczenie w pracy. Co superwizja daje pacjentowi? Pewność, że jego proces terapeutyczny jest prowadzony obiektywnie, zgodnie ze sztuką, z największą troską o jego dobro.
  3. Gdzie się szkolił. Ścieżka edukacyjna psychoterapeuty powinna być klarowna, podobnie jak lekarza czy innych specjalistów, którym powierzamy swoje zdrowie. Istnieją ośrodki szkolące posiadające atesty uznanych towarzystw (m.in. PTTPB, PTP) i absolwenci takich ośrodków muszą spełnić bardzo wiele warunków. Wybierając psychoterapeutę z solidnym wykształceniem mamy pewność, że ta osoba odbyła praktyki kliniczne, swoją własną psychoterapię, nieustannie podnosi swoje kwalifikacje.
  4. W jakim nurcie pracuje. Mamy na świecie kilka wiodących nurtów psychoterapii: psychodynamiczny, poznawczo-behawioralny, systemowy, humanistyczny (za: Lidia Grzesiuk). Z nurtu wynika wiele kwestii, które mogą odpowiadać pacjentowi lub nie (np. na ile aktywny i dyrektywny jest psychoterapeuta, czy spotkania są mniej lub bardziej ustrukturalizowane, jak długo trwa psychoterapia, jakimi technikami, narzędziami posługuje się psychoterapeuta).
  5. Bycie członkiem towarzystw polskich lub europejskich zrzeszających psychoterapeutów. Nie jest to warunek konieczny, ale stanowi potwierdzenie, że psychoterapeuta pracuje zgodnie z pewnymi normami etycznymi. Towarzystwa chronią pacjentów przed nadużyciami, a psychoterapeutów przed lukami prawnymi. W Polsce to między innymi Polskie Towarzystwo Psychologiczne, Polskie Towarzystwo Terapii Poznawczej i Behawioralnej.

Medir Psychiatria Spersonalizowana Sp. z o.o. 2022. Wszystkie prawa zastrzeżone.